Wkroczenie_w_Ziemie_Czerwonego_Wilka_c.d.1

jak i negocjować chcieli z mym Panem w innym zgoła kierunku przyszłe stosunki pchając. Raz jeszcze Jarl nie na układ lenny, ale na sojusz między mym panem a sobą naciskał widząc w nim zda się znakomitą okazję do wzmocnienia swej siły bez nadmiernych wobec Wszebora zobowiązań! Zgodzić się gotów był nawet na to, aby po ziemi jego wojska Księcia swobodnie chodziły, a także na wzniesienie grodu warownego w Tłuszczu, o którem już wcześniej rozprawialiśmy. Wciąż też o przyjaźni wielkiej Księcia zapewniał i chęci sił z nim połączenia. Książe nasz na poduszkach bogatych wsparty słuchał wywodów Hellmuta z nieodgadnionym oczu wyrazem i jeno pogryzał daktyle i migdały, które śród innych specyjałów na obrusach zdobnych rozłożono. Wreszcie, gdy gość skończył swe propozycje przedkładać, a wszystkim się zdało że Wszebor wiele zrozumienia dla nich ma, łagodna jego dotąd twarz wyraz twardy przybrała, za czem Książę stanowczo warunki Hellmuta odrzucił i raz jeszcze rzekł nie zostawiając miejsca na wątpliwości nijakie, że jeno hołd ze strony Jarla go interesować może. Tu ja zaś Hellmutowi wykładać począłem jakież to dla niego rozwiązanie pomyślne i jak wiele na tej propozycji pana mego zyskać może, ów jednak zasępił się wielce i prosił, aby mu na obrady z towarzyszami jego udać się dozwolono. Jak

prosili, tak się stało i Hellmut i Edghar z resztą swych wojów w zagajnik okoliczny zapadli na czas długi gdzie widno musieli zażarte rozmowy toczyć, bo też i co chwila wstawali na przemian i siadali i w koło krążyli niespokojnie.
    Wreszcie wrócili z twarzami strapionymi aby negocjacji dokończyć. Nim jednak do ich wznowienia doszło chwilę pogawędziliśmy jeszcze o sprawach zgoła od owych tego dnia najważniejszych odległych. Gdy zaś do rozmów wróciliśmy Jarl nieoczekiwanie oświadczył, że nie posiada legitymacji do tego, aby bez zgody wszystkich swych, jak to powiedział, "braci", decyzje takie podejmować. Za czem poprosił o czas aby mógł sprawę na thingu reszcie przedstawić i ci dopiero wspólnie decyzję podejmą. Zdziwili się wszyscy Dracończycy takiemu zwyczajowi, żeby wódz się musiał poddanych pytać o zdanie jak ma swoją ziemią, sobą i nimi dysponować! Jakże to być może! Książe Wszebor jednak jako człek świat szeroki wielce znający uznał argument Hellmuta i do jego prośby się przychylił, bowiem nie jest to w zwyczaju władcy cywilizowanego aby cudzy zwyczaj poddawać w osąd i mu się przeciwiać. Skoro takie rządy w Ziemi Czerwonego Wilka panują, to je uszanować trzeba. Dano więc Hellmutowi czas do końca tygodnia jeszcze, aby się co do propozycji

Spis treści
Co nowego?
Księstwo Draconii
Kroniki
Prawa
Życie codzienne
Polecamy