|
o raz drugi już przyszło nam zawitać do Rynii, do gościnnego obozowiska Jomsborgskich Wikingów, którzy w dniach między 2 a 4 sierpnia roku 2002 sprosili do siebie kilkuset bezmała wojów z wszelkim towarzystwem razem na wielki Festiwal kulturze Wikingów i Wenetów (jak nazwa głosiła) poświęcony. Czas to dla Księstwa niespokojny wielce tak też Książę jeno z niewielkim pocztem z Kanclerza swego i Wojewody Czarnoruskiego oraz dwóch pachołków złożonym na zaproszenie Jarla Einara się stawił z krótką jeno wizytą. Zaraz bowiem ruszać musiał na wybrzeże szukać w gruncie rzeczy, jak to Książę. Odjechawszy zaś w sobotę poczet swój w gościnie ostawił, do którego na koniec jeszcze Pani Finnarwen dołączyła.
Fesiwal ów wielkim nam się objawił spotkaniem wszelakich drużyn wojennych ze wszech stron świata bliższych i dalszych,
bowiem i Czechów i Angielczyków i Italczyków i wreszcie, a może przede wszystkim, Skandynawów spotkać tam było miedzy naszymi wojami można. Owi zaś
|
|
wszyscy czas na libacjach wesołych jak i walkach orężnych ciężkich trawili
doświadczeniem i dobrem różnem się mieniając, czemu ostatniemu licznie rozstawione stragany pomagały.
Książęcy poczet w zmaganiach wojów udziału nie brał zgoła, smutno bowiem było
drużynnikom bez swego Pana w bitki się wdawać gdy jego oko na nich nie spogląda. Mielimy co prawda w strzelaniu z łuków sprawności naszej podokazywać, aleć ze wszech atrakcji wojennych ta akurat jedna nie odbyła się wcale, zaczem Wojewoda Makkolapsiewicz z dwoma pachołkami smętnie się jeno po obozie przechadzał z łukami ponapinanymi i strzałami, których z kołczanu nie było okazji dobyć.
W ostatni dzień wizyty naszej nareszcieśmy miejsce dla siebie naszli
|
|