|
iedy pisarz mógł już przystąpić do pracy ważne było, aby miał odpowiedni warsztat, bo przecież spędzał przy nim długie godziny. Znajdujemy przynajmniej dwa portrety flamandzkiego skryby Jeana Mielot z końca XV wieku, które pokazują naszego bohatera przy specjalnej konstrukcji składającej się z biurka o pochyłym blacie (na którym leży papier do kopiowania manuskryptu) oraz drugiego pochyłego blatu, znajdującego się jakby powyżej biurka,na ruchomym ramieniu (tam umieszczony jest oryginał księgi). Jest to ciekawe ale skomplikowane rozwiązanie, więc prawdopodobnie oryginał jak i kopia leżały obok siebie na jednym pulpicie.
Manuskrypty pergaminowe mają tendencje do zamykania się, jeżeli nie są obciążone na brzegach, tak więc na wielu rycinach widzimy ciężarki (w kształcie trójkąta z zaokrąglonym czubkiem), które umieszczało się na rozłożonej księdze, a z tyłu na sznurku zwisał drugi obciążnik. Podczas przepisywania skryba mógł przesuwać ciężarek, który nie tylko pilnował, aby księga pozostała otwarta, ale też jego płaska dolna część pokazywała (jak linijka) którą linię tekstu należy przepisywać.
|
|
Pisarz siedział w pozycji skrajnie wyprostowanej na krześle z wysokim oparciem. Niektóre rycinki przedstawiają pulpity przytwierdzone bezpośrednio no krzesła, prawdopodobnie na ruchomym ramieniu, aby wpuścić skrybę na krzesło. Natomiast nie ulega wątpliwości, że blaty na których pisano były bardzo pochyłe. Pisanie przy pomocy gęsiego pióra jest najbardziej efektywne, kiedy trzymamy je pod prawym kątem do powierzchni pisania. Wspomniany wcześniej system trzymania pióra prawie nie wymagał dotykania ręką stołu a dla takiego sposobu pisania pochyły pulpit był idealnym rozwiązaniem. Ponieważ atrament potrzebuje chwili czasu, aby wyschnąć, widzimy czasem na stronach średniowiecznego manuskryptu koncentrację atramentu w dolnych partiach liter, właśnie z powodu pochyłości blatu.
|
|