|
nia 31 maja roku 2003 Dracończycy do miejscowości Grotowice tłumnie zjechali, skąd to Daniel, paź pani Finny pochodzi, i tam Książę Wszebor wydał ucztę wystawną, tym różniącą się od poprzednich biesiad, że cała na świeżym
powietrzu się odbyła, pod gołym niebem, przy śpiewie ptaków i zapachu kwiecia. Stoły w sadzie ustawione biały obrus przykrył, a ku
uciesze oczu naszego Księcia kwiatami go przybrano, a dla ukojenia uszu grajkowie to skoczne, to łagodne tony ze swych instrumentów co i raz wydobywali. Wszebor gospodarza ziemi grotowickiej Daniela przy swoim boku posadził, przez co go wielce uhonorował, gdyż jest on na razie pachołkiem i paziem jeno. Gościem na uczcie była Karolina, osoba, która wielce się Draconią i jej obyczajami interesuje, więc nie byłoż lepszej okazji, żeby Dracończyków przy zabawie obejrzeć, niż nasza wiosenna biesiada!
Ucztę, jak zwyczaj każe, Książę od podzielenia się z poddanymi własnoręcznie upieczonym korowojem i kielichem wina z
|
|
owoców truskawek rozpoczął, na chwałę Skwarowita i jego dracońskich dzieci, i na dobrą wróżbę na nadchodzący sezon! A potem
do mis i półmisków poddani się dosiedli, brzuchy specjałami paśli, piwem i winem przelewając, toasty często na cześć różnych osób wznosząc, a to za naszego ukochanego Księcia, a to za gospodarza tego wspaniałego
miejsca, a to za kulinarne umiejętności Kanclerza Dejrisa i pani Finny, a to za inszych.
Takiż to potraw Książęcy Kronikarz pani Finna spróbowała, a po próbowaniu opisała:
I. Po pierwsze, na stole stały garnce smalcu grzybowego, Białym Złotem Draconii zwanego, wedle przepisu Rodzicieli Daniela, chleb, ogórki kiszone i małosolne, grzybki w occie, zamorskie kiszonki z rzepy i dzikiego ogórka ze wschodnich krain sprowadzone oraz specyjały od naszych sąsiadów z południa, mianowicie zieloną pastę czosnkową, ząbki czosnku w słodko-ostrej zalewie, kiszoną białą rzepę i czerwoną rzodkiew.
|
|